Pit 37

Giełda: krok drugi

Po wielu przemyśleniach, analizach i w końcu po podjętej decyzji, przychodzi czas, gdy musimy postawić pierwszy, już poważny krok w kierunku inwestycji na giełdzie. Jeśli mamy odpowiednie przygotowanie merytoryczne, będzie nam zdecydowanie łatwiej, niż gdy startujemy z prawie zerową wiedzą na temat spółek. Ale jakiej byśmy wiedzy teoretycznej nie mieli, jakich doradców obok siebie, to do nas należy decyzja, jaką strategię inwestowania przyjmiemy. Możliwości jest wiele, ale głównymi drogami do wybory są: kupno akcji na rynku wtórnym oraz kupno akcji na rynku pierwotnym. Co może przynieść nam operowanie z jednymi i drugimi? Dziś kilka słów o rynku pierwotnym.

Spółki działające na rynku od dłuższego czasu mogą przynieść zarówno wzlotu jak i upadki. Czyli to, czego od wielu lat starają się przewidzieć maklerzy na całym świecie. Zadanie niełatwe no i jak się okazuje, nawet w naszej erze nie do zrealizowania. Dlatego nowicjusz na giełdzie powinien opierać się na analizach specjalistów, które nie zawsze będą trafne. I nie ma co się denerwować na analityków, bo przewidzieć sytuacji na giełdzie po prostu w stu procentach się nie da. Dlatego prawie wszyscy inwestorzy starają się obserwować rynek akcji pierwotnych, czyli tych, które dopiero wchodzą do obiegu. Dlaczego?

Jeśli czegoś jest mało i nie wszyscy mogą to dostać, przeważnie cena tego przedmiotu czy usługi wzrasta. Ot, taka prosta zasada rynku. Zainteresowanie spada? Ceny również spadają. Podobnie jest więc z akcjami pierwotnymi, czyli tymi, które dopiero wchodzą na giełdowe parkiety. Nie zdarzają się takie sytuacje, że jedna osoba wykupi wszystkie akcja wchodzącej spółki, dlatego prowadzone są zapisy na kupno. Jak wiadomo, spółka wystawia na sprzedaż jakiś pakiet udziałów. Dlatego wchodząca do gry firma w większości przypadków zyskuje na wartości i już kilka godzin po debiucie jej akcje są droższe. Trudno wyobrazić sobie sytuację, że po wykupieniu pakietu udziałów od razu będą one tańsze. Bo kto przy zdrowych zmysłach sprzedawałby akcje po cenie niższej, niż emisyjna? Oczywiście zakładając sprzedaż zaraz po zakupie. Nierealne. Dlatego wśród doświadczonych graczy krąży zdanie, że na takich akcjach nigdy nie można dużo stracić.

Takie przekonanie zaprowadziło do domów maklerskich całe pielgrzymki ludzi, którzy założyli konta wyłącznie do zakupu akcji jednej, debiutującej spółki. Bardzo dużym powodzeniem cieszyły się udziały PKO BP, których do wszystkich nie wystarczyło i dzięki temu doświadczeni gracze zarobili duży procent. Domy maklerskie otwarcie mówią, że posiadają bardzo wiele kont, z których właściciele skorzystali wyłącznie raz, do zakupu akcji pierwotnych i więcej nikt ich nie widział. Konta zostały więc zawieszone, ale tacy inwestorzy są brani pod uwagę przy statystycznych obliczeniach ilości drobnych indywidualnych inwestorów na giełdzie. Jeśli więc nie mamy w perspektywie dłuższej gry na giełdzie, a jedynie chcemy zarobić jednorazowo pomnożyć swój kapitał o kilka (naście?) procent, to wybór akcji pierwotnych będzie dobrym wyborem. Oczywiście popartym wcześniejszą analizą danej spółki.

Previous article
Jak rozliczyć się w małżeństwie
Next article
Giełdowy rynek wtórny
About the author