Pit 37

Niekoronowany król – wspomnienie o księdzu Piotrze Wawrzyniaku

Jednym z najwybitniejszych dziewiętnastowiecznych działaczy społecznych ziemi wielkopolskiej był ksiądz Piotr Wawrzyniak. Wielki patriota i wychowawca społeczeństwa polskiego, człowiek niezwykle oddany sprawie narodu, pracowity, energiczny i sumienny, przez prasę zaborczą zwany „polskim niekoronowanym królem”. Warto przypomnieć sobie o nim dziś, gdy mija sto lat od jego śmierci, a gdy poświęcenie dla Ojczyzny wyraża się nie tylko przelewając za nią krew, ale przede wszystkim sumienną, rzetelną pracą dla jej dobra – tak, jak robił to ksiądz Wawrzyniak.

Piotr Wawrzyniak przyszedł na świat 30 stycznia 1849 roku w Wyrzece nieopodal Śremu. Wywodził się z chłopskiej rodziny o patriotycznych tradycjach. Dziadek uczestniczył w 1848 roku w powstaniu. Ojciec Franciszek, poślubiwszy w 1844 roku Cecylię (z domu Łapińska), zajął się uprawą części odziedziczonego gospodarstwa w Wyrzece, co pozwoliło małżonkom na trwanie we względnie dobrej sytuacji materialnej. Problemem było jednak potomstwo. Franciszek i Cecylia starali się o nie, jednak troje dzieci, które im się urodziły, zmarły jeszcze w wieku niemowlęcym. Cecylia miała ślubować, iż gdyby kolejnym razem urodził jej się syn i nie umarł we wczesnym wieku, to zostanie on księdzem. Tak się stało, iż wkrótce na świat przyszedł Piotr, niejako z miejsca predestynowany do stanu kapłańskiego.

Edukacja i konspiracja

Piotr Wawrzyniak rozpoczął edukację od wiejskiej szkółki elementarnej. W 1858 trafił do Gimnazjum w Śremie. Początkowo miał problemy w nauce, co zmusiło go do porzucenia edukacji na kilka miesięcy – kiedy jednak wrócił, był jednym z najlepszych uczniów w szkole. Tam w 1863 utworzono towarzystwo „marianów”, którego członkowie uczyli się o historii Polski, polskiej kulturze i tradycjach. Jednym z celów tej organizacji było propagowanie podobnych zainteresowań u innych uczniów. Członkowie nie tylko uczyli się, poznając ojczysty język i literaturę, ale i organizowali potajemnie obchody rocznic najważniejszych wydarzeń polskiej historii. Piotr Wawrzyniak działał w tym stowarzyszeniu od 1865 roku, a kilkanaście miesięcy po wstąpieniu, stał już na jej czele. Kiedy w 1863 wybuchło powstanie styczniowe, przyszły ksiądz chciał wziąć w nim udział i walczyć z Rosjanami – odwiódł go od tego ojciec, który przekonał go do kontynuowania nauki. Piotr kontynuował patriotyczną działalność, nie chwytając za broń.

Pod koniec edukacji Piotr Wawrzyniak był już prymusem. Szczególnie dobre radził sobie z matematyką. Zdolności nie pozostały bez znaczenia na jego późniejszą działalność. W 1867 otrzymał świadectwo dojrzałości, po czym trafił do seminarium duchownego w Poznaniu. Tam w 1868 otrzymał niższe święcenia, Święcenia diakońskie przyjął w 1871, po przejściu do seminarium gnieźnieńskiego, zaś kapłańskie – 11 sierpnia 1872 roku. Niedługo później został wikarym w parafii p.w. Wniebowzięcia N.M.P. w Śremie. Działalność księdza Wawrzyniaka od początku wykraczała jednak daleko poza jego duszpasterskie obowiązki.

Przedsiębiorczy organicznik

W 1873 rozpoczął działalność w śremskim Towarzystwie Przemysłowym, by wkrótce stanąć na jego czele. Funkcję tę piastował przez 26 lat, aż do 1899, by w następnym roku zostać kuratorem Towarzystwa Przemysłowego w Mogilnie. Od 1873 prowadził wśród Polaków różnego rodzaju odczyty i szkolenia, a także wykłady popularnonaukowe. Działalność ta budziła niechęć władz zaborczych. W 1874 został aresztowany, a po uwolnieniu, dwa lata później, założył Czytelnię Ludową. Dzięki niej popularyzował czytelnictwo wśród Polaków, dbając o stały rozwój polszczyzny.

Ksiądz Piotr Wawrzyniak zapisał się w historii jako zdolny finansista. Jeszcze w 1876 został dyrektorem Zarządu Banku Ludowego, korzystającego z innowacyjnych jak na tamte czasy rozwiązań z dziedziny bankowości. Księdzu wystarczyły trzy lata działalności, by nie tylko podtrzymać silną pozycję banku, ale też ponad dwukrotnie zwiększyć jego dochody i depozyty.

Schyłek lat siedemdziesiątych XIX wieku to także okres niezwykle intensywnej działalności księdza Piotra w dziedzinie rozwoju rzemiosła polskiego. W 1877 zorganizował Stowarzyszenie Czeladzi Katolickiej. Z jego inicjatywy odbywały się wystawy rzemieslnicze, na których polscy wykonawcy prezentowali owoce swojej pracy. Ksiądz założył też wieczorową szkołę dla polskich rzemieślników, którą nie tylko kierował, ale i przez dłuższy czas pełnił w niej funkcję nauczyciela. Jeszcze w 1877 Rada Towarzystw Przemysłowych ustanowiła Wawrzyniaka swoim patronem, ksiądz jednak z powodu nacisków władz kościelnych musiał ustąpić z tej funkcji.

Niezależnie od poglądu władz kościelnych na działalność księdza Piotra, nie ustawał on w działaniach na rzecz Polski i rodaków. Tworzył kolejne spółki handlowe, to dzięki niemu także w 1895 roku w Śremie utworzono Szkołę Gospodarstwa Kobiecego i Pracy Domowej dla dziewcząt Polskich. Rok później otrzymał nominację na szambelana papieskiego. Schyłek dziewiętnastego wieku to okres aktywnej działalności politycznej księdza Piotra. W latach 1893-1898 był posłem do sejmu pruskiego, a jego poczynania koncentrowały się zwłaszcza na poselskim Kole Polskim, którego był współsekretarzem. Przebywając w Niemczech, ksiądz Piotr Wawrzyniak założył „Dziennik Berliński” – polskojęzyczną gazetę, wydawaną od 1897 roku.

Ksiądz-społecznik

W 1896 roku ksiądz Piotr Wawrzyniak otrzymał nominację na szambelana papieskiego, a kilka miesięcy później został prałatem. Od 1898 pełnił funkcję proboszcza parafii w Mogilnie. Tam doskonale wywiązywał się ze swoich zadań. W ciągu kilku lat wyremontował miejscowy kościół, uporządkował cmentarz i wystarał się o salkę prałacką, w której lokalne organizacje katolickie mogły odbywać swoje spotkania. W 1907 ksiądz Wawrzyniak utworzył natomiast Związek Kapłanów „Unitas”. Ideą, jaka przyświecała twórcy przy zakładaniu tej organizacji, było pielęgnowanie życia zakonnego, sprzeciw wobec szkalowaniu Kościoła i duchownych, a także zabezpieczenie materialne dla księży. Dwa lata później w Zakopanem powstało z jego inicjatywy Towarzystwo Domu Zdrowia dla Kapłanów Katolickich. Nazwane później „Księżówką”, otrzymało na swoje potrzeby reprezentacyjny budynek z ogrodem, który istnieje do dzisiaj i spełnia funkcję obiektu wypoczynkowego dla duchownych katolickich.

Dzięki działalności księdza Piotra Wawrzyniaka Mogilno szybko stało się ostoją polskości w Wielkopolsce. Różnego rodzaju polskie organizacje, z którymi zapoznał się po przybyciu do miasta, a wówczas podupadające, wskrzeszał z imponującą determinacją. Różnego rodzaju struktury i przedsięwzięcia społeczne i gospodarcze na nowo zaczęły się rozwijać. Zdając sobie zaś sprawę z zagrożenia, jakim dla polskości jest polityka germanizacyjna władz pruskich, ksiądz Piotr powoływał do istnienia liczne czasopisma i periodyki w języku polskim. Był wśród nich „Orędownik na Powiat Mogileński”, ale i różne specjalistyczne pisma spółdzielcze. Chodziło o to, by Polacy mieli jak największy kontakt z rodzimym językiem, by jak najpowszechniej występował on na codzień w życiu publicznym, nawet na łamach branżowych periodyków.

Dnia 9 listopada 1910 roku ksiądz Piotr Wawrzyniak brał udział w obradach Rady Nadzorczej Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych. Po ich zakończeniu, w nocy z 9 na 10 listopada doznał ataku serca, który okazał się śmiertelny. Duchowny spoczął na cmentarzu w Mogilnie, zgodnie z wcześniejszym życzeniem. Na pogrzeb przybyło ponad 15 000 osób, a uroczystości wnet przerodziły się w wielką, polską manifestację narodową. Ogrom żalu, jaki towarzyszył Polakom po stracie księdza Wawrzyniaka, ale także liczne dokonania na rzecz zniewolonych rodaków, zostały dostrzeżone także przez pruskie władze. Nie bez powodu dziennik „Berliner Tageblatt” nazwał księdza „polskim niekoronowanym królem”. Ksiądz Piotr bowiem całym swoim życiem, wieloletnią sumienną pracą i poświęceniem oddał Ojczyźnie i Narodowi liczne zasługi, stanowiąc wzór człowieka pracowitego, rzetelnego i bez końca oddanego sprawie, w imieniu której działał – dobru Polski i udaremnianiu prowadzonej wobec niej polityki germanizacyjnej.

Previous article
Gliwiccy chirurdzy najlepsi na świecie. Medyczny Oskar dla polskich lekarzy!
Next article
Władysław Anders – bohater spod Monte Cassino i Ankony
About the author