Pit 37

Umschlagplatz – z tego miejsca 300 000 polskich Żydów zamieszkujących getto warszawskie wyruszyło w swą ostatnią podróż

Będąc w Warszawie, idąc ze ścisłego centrum w stronę Cmentarza Powązkowskiego, przy ulicy Stawki,  natknąć się można na okazały, biały monument. To pomnik przy Umschlagplatz. Miejsce naznaczone tragedią kilkuset tysięcy polskich Żydów, którzy stąd właśnie wywożeni byli do niemieckich obozów zagłady, przede wszystkim w Treblince.

Jeszcze w latach siedemdziesiątych XIX stulecia przy ulicy Stawki znajdowały się magazyny z bronią, do których w 1876 roku doprowadzono bocznicę kolejową. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę znajdował się tu Dom Składowy Miejskich Zakładów Zaopatrywania Warszawy, a na krótko przed wybuchem wojny w bezpośredniej okolicy wybudowano gmach mieszczący trzy powszechne szkoły.

Przeznaczenie placu przy ul. Stawki zmieniło się podczas II Wojny Światowej. To właśnie w tym miejscu Niemcy wyznaczyli granicę celną getta żydowskiego. Przez Umschlagplatz przechodziły wszystkie towary, będące przedmiotem wymiany handlowej pomiędzy gettem, a stroną aryjską. Począwszy od 22 lipca 1942 roku miejsce to wykorzystywano jako plac służący do selekcji i załadunku ludności żydowskiej, trafiającej następnie do niemieckich obozów zagłady.  Każdego dnia setki mieszkańców getta trafiały na Umschlagplatz, gdzie przez długie godziny oczekiwały na sformowanie transportu.

Umschlagplatz był świadkiem dantejskich scen. Masowo rozstrzeliwano osoby, które nie były w stanie przeżyć trudów podróży. Śmierć ponosili przede wszystkim starcy i kaleki. Z czasem egzekucji było mniej, ale każda próba opuszczenia placu przez osoby uprzednio nań skierowane była bezwzględnie karana. Nadzór nad Żydami przeznaczonymi do transportu sprawowali Niemcy, ukraińskie i łotewskie formacje pomocnicze oraz złożona z Żydów Żydowska Służba Pomocnicza, wykonująca bezpośrednie rozkazy niemieckie. Funkcjonariusze żydowscy, ukraińscy i łotewscy nierzadko brali sowite łapówki w zamian za zwolnienie z placu. Początkowo koszt takiego zwolnienia wynosił 1000, lub 2000 złotych. Z czasem cena wzrosła do 10 000zł. Żydowskie kobiety niejednokrotnie zmuszone były płacić własnym ciałem. Warunki na placu urągały ludzkiej godności. Panował niewyobrażalny ścisk, nie było infrastruktury sanitarnej, a trzeba pamiętać, że był to środek upalnego lata. Jeszcze większą katorgą była podróż do obozu. Niewiarygodnie stłoczeni, zmuszeni do wielogodzinnej jazdy na stojąco, w okropnym upale i duchocie, bez możliwości zaspokojenia najprostszych potrzeb fizjologicznych, udawali się w podróż, która niemal dla wszystkich skończyła się śmiercią.

Dziś w miejscu dawnego placu, na którym odbywały się selekcje Żydów trafiających do obozów zagłady, stoi upamiętniający to tragiczne miejsce monument, zaprojektowany przez Hannę Szmalenberg i Władysława Klamerusa. Pomnik ma postać otoczonej wysokim, czterometrowym murem przestrzeni i przywodzi na myśl otwarty kolejowy wagon. Wewnętrzne ściany zdobi 400 najpopularniejszych przedwojennych imion polskich i żydowskich, co podkreśla wielowiekowe, harmonijne współistnienie obu narodów i kultur. Na bocznej umieszczony został w języku polskim, hebrajskim i jidysz cytat z Księgi Hioba: „Ziemio nie kryj mej krwi, iżby mój krzyk nie ustawał”.

W bezpośrednim pobliżu pomnika znajduje się budynek mieszczący Wydział Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. To tu podczas wojny stacjonował oddział SS, który pełnił nadzór nad Umschlagplatz. Nieopodal, na tyłach dzisiejszego Zespołu Szkół Licealnych i Ekonomicznych nr 1 po dzień dzisiejszy znajduje się fragment muru getta, który w latach jego istnienia wyznaczał granicę Umschlagplatzu.

Chcąc zwiedzić współczesną Warszawę, koncentrując się na miejscach martyrologii narodu żydowskiego związanych z założonym tu przez Niemców gettem, najlepiej przemierzyć Trakt Pamięci i Męczeństwa Żydów. Umschlagplatz  stanowi jego zwieńczenie. Piękny, przepełniony wielopoziomową symboliką pomnik jest miejscem zadumy i rozważań nad jedną z największych tragedii, jakie spotkały podczas wojny polskich Żydów.

Previous article
[Retro sport] Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym w Oslo 2011 – występy Polaków
Next article
Jan Lechoń – Tragiczny życiorys wybitnego skamandryty
About the author